Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Północ prowadzi postępowanie w sprawie gwałtu na 61-letnim pensjonariuszu Domu Seniora na Przymorzu. Doniesienie o popełnieniu przestępstwa złożyła jego 83-letnia matka.
- Wszystko zaczęło się w grudniu - mówi Maria Reginis. - Opiekujący się moim synem dwudziestoparoletni pielęgniarz kilkakrotnie go napastował. Do gwałtu doszło w styczniu. Syn nie chce mi powiedzieć ile razy to się powtórzyło.
Józef C. mieszka w ośrodku od 1999 roku. Porusza się na wózku inwalidzkim. Z jego relacji wynika, że jeden z pracowników wykorzystał go seksualnie.
- Ten człowiek zrobił to w łazience sąsiadującej z moim pokojem - twierdzi mężczyzna. - Zrzucił mnie z wózka, krzyczał na mnie.
Wczoraj Józefa C. zbadał lekarz z Zakładu Medycyny Sądowej.
- Wyniki tego badania będą znane dopiero za dwa tygodnie - zapewnia nas prowadzący dochodzenie policjant. - Do tego czasu nie chcę niczego komentować. Przesłuchiwałem już pana C. i jego matkę. W najbliższym czasie przesłucham dyrekcję domu, jego mieszkańców i pracowników. Dziś dom seniora odwiedzi prokurator.
- W tej sprawie zostało wszczęte dochodzenie - mówi Janina Macińska, szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Północ. - Na razie prowadzimy czynności z udziałem pokrzywdzonego. Jeszcze nie wiemy, czy doniesienie się potwierdzi. Dyrekcja placówki poprosiła Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej o przeprowadzenie wewnętrzenej kontroli.
- Zarzuty nie potwierdziły się - zapewnia dyrektor placówki ksiądz Ireneusz Bradtke. - Dochodzenie prawdy pozostawiam jednak uprawnionym do tego służbom.
Tymczasem pani Maria stara się o przeniesienie syna do innej placówki.
- Oni się na to nie godzą - mówi. - Nie wiem dlaczego. Nie zgadza się z tym ksiądz Bradtke.
- To nieprawda - twierdzi dyrektor. - Pan Józef jest czwarty na liście oczekujących na przeniesienie do innego domu. Tego nie da się zrobić z dnia na dzień.
Tomasz Siek komendant V Komisariatu Policji na gdańskim Przymorzu : To bardzo delikatna sprawa. Trwa ustalanie faktów. Mam nadzieję, że uda się nam szybko zakończyć śledztwo. Na razie jednak czekamy na wyniki badań lekarskich Józefa C. i zakończenie przesłuchań, w tym pracownika domu seniora. Jeśli zarzuty matki pensjonariusza się potwierdzą, będę wstrząśnięty.